Fundraising krok po kroku – recenzja

Książkę Michała Osieja powinien poznać każdy, kto pracuje z ludźmi.

Dla osób stawiających pierwsze kroki w świecie NGO, będzie niesamowitym przewodnikiem i wsparciem, szczególnie w budowaniu własnych struktur. Dla „starych wyg” Fundraisingu (są tacy? 😉 )
i absolwentów szkoleń GFA będzie genialnym odświeżeniem wiedzy i jej uporządkowaniem.
A dla pozostałych – świetnym podręcznikiem budowania relacji w oparciu o… misję i wartości.fundarising-krok-po-kroku-osiej-gnyszka-kasinski

Bo przecież w tym właśnie rzecz! Fundraising oparty tylko na pieniądzach to jak jeść a nie smakować.

Słuchać muzyki ale się nią nie cieszyć.

Michał na wielu przykładach świetnie pokazuje gdzie leży środek ciężkości fundraisingu. W właściwym sobie swobodnym stylu, przekazuje ogrom doświadczeń i narzędzi, jakby chciał wykrzyczeć jedno, mocne przesłanie:

Organizacjo! Możesz!

Masz dość zasobów i narzędzi by rozwijać siebie i realizować swoją wizję i misję. Mało tego! Większość jest na podorędziu!

A ja tylko skromnie do dodam: organizacjo! Nie dziaduj!

Gdyby ta książka była utworem muzycznym, to zwrotami byłyby poszczególne case study, muzyką byłyby organizacje pozarządowe, a refrenem – tym co zwykle najbardziej zapada w pamięć – byłyby relacje. Byliby ludzie. Darczyńcy. Sponsorzy. Obdarowani.

I to chyba za ten refren jestem Michałowi najbardziej wdzięczny. Za uparte powtarzanie o Rekonstrukcji Kontaktów, za Złoty Krąg Sinka czy podziękowania.

To z resztą ten rodzaj narracji do którego Gnyszka Fundraising Advisors przyzwyczaja. Zorientowanie na człowieku, oparcie o mocne – mi bliskie, chrześcijańskie i patriotyczne wartości, a przy tym wszystkim profesjonalne podejście i ogrom doświadczeń i konkretów!

Uwaga! Uzależnia!